W pełni wyposażona kuchnia
Salon z kominkiem i TV
Łazienka z prysznicem
Łóżka małżeńskie w pokojach
Cały teren ogrodzony (parking)
Możliwość grillowania i rozpalenia ogniska
Urządzony plac zabaw dla dzieci
Sine Wiry to rezerwat krajobrazowy o powierzchni 450 ha, znajdujący się na terenach dawnych wsi Łuh, Zawój i Polanki. Na rezerwat ten przypada kilkukilometrowy odcinek rzeki Wetlina, oraz południowe stoki wzgórza Połoma (776m n.p.m.) porośnięte głównie lasem bukowo-jodłowym. Najbardziej charakterystyczną, jedną z najpiekniejszych i najłatwiej dla turysty dostępną częścią rezerwatu jest przełom Wetliny przebijajacej się przez liczne progi skalne u stóp Połomy. Rezerwat to wielkie bogactwo flory, oraz żyjącej tu fauny.
Dotrzeć do Sinych Wirów można w zasadzie na dwa sposoby. Po pierwsze z drogi łączącej Bukowiec nad Zalewem Solińskim - gdzie wpada do niego Solinka - z Dołżycą k.Cisnej. Wyruszając z Bukowca, warto w znajdującej się po drodze wsi Terka, zobaczyć murowaną dzwonnicę z XIXw, oraz dawny przycerkiewny cmentarz - nie sposób ominąć, znajdują się tuż przy drodze, vis a vis sklepu spożywczego, na górce.
Mniej więcej w połowie drogi, za Polankami znajduje się początek właściwej drogi do rezerwatu Sine Wiry. Dla turystów zmotoryzowanych, obok drogi płatny parking i mini-bar. W miejscu tym, w drewnianym baraku ponad 20 lat mieszkał Tadeusz Spis - jeden z tzw. bieszczadzkich zakapiorów, stąd obiekt nazwano "Spisówką". Więcej na temat jego losów, można przeczytać w książce Andrzeja Potockiego "Majster Bieda, czyli zakapiorskie Bieszczady".
Druga możliwość, to dojście tu od strony Kalnicy, drogą szutrową, mijając po drodze teren dawnej wsi Jaworzec, jednak do celu jest tędy trochę dalej. Idąc z Kalnicy, można zobaczyć bardzo okazałą lipę. Stoi ogrodzona drewnianym płotkiem. Jest to prawdopodpobnie najgrubszy okaz lipy drobnolistnej rosnący w Polsce. Obwód pnia wynosi 600 cm, drzewo liczy sobie ponad 200 lat. Obecnie Jaworzec oraz Łuh i Zawój połączone są ścieżką historyczną pod nazwą "Bieszczady odnalezione". Odcinek łaczący Kalnicę ze wspomnianą drogą Bukowiec - Dołżyca, to także doskonała propozycja na wycieczkę rowerową - biegnie tędy odcinek szlaku "Zielony rower".
Zakładając, że idziemy od strony wspomnianego wcześniej parkingu, należy przygotować się na ok. 1,5 h marszu, po jednak dość łagodnym terenie, drogą szutrową. Trasa rozpoczyna się nad rzeką Solinka, niemal w miejscu, gdzie wpada do niej Wetlina. Ten kilkusetmetrowy odcinek Solinki stanowi także teren rezerwatu. Droga zaczyna łagodnie piąć się pod górę, po prawej stronie mamy gęsto (latem) porośniete zbocza Bukowinki (739m n.p.m.). Wyraźnie słychać szum Wetliny, która raz pojawia się, a raz znika między drzewami, oddalając się miejscami od drogi.
Po około 45 minutach, docieramy do miejsca, gdzie znajduje się tabliczka z napisem "do jeziorka". Prowadzi tu ścieżka w lewo od drogi, opadająca bardzo stromo w dół, po kilkunastometrowej skarpie. Po zejściu znajdujemy się tuż poniżej jednego z zakoli rzeki, gdzie woda jest znacznie głębsza i tworzy cos w rodzaju niewielkiego jeziorka. Miejsce bardzo piękne, uroku dodaje skaliste urwisko opadające w kierunku wody. Od tego miejsca, ścieżka ciagnie się jeszcze kilkaset merów wzdłuż Wetliny, w dół jej biegu. Ciekawe miejsce, bardzo bogata roślinność i dla szczęściarzy olbrzymie borowiki (prawdziwki), rosnące czasem wprost na ścieżce.
Przypominamy jednak, że na terenie rezerwatu nie zrywamy żadnej roślinności, także grzybów, choćby nie wiadomo jak piękne urosły :) Wracamy z powrotem na drogę. Teraz zejście w dół i powoli dochodzimy do odkrytego terenu, gdzie od razu rzuca się w oczy wspaniały przełom Wetliny, wijącej się wśród licznych skalnych progów i potężnych głazów.
Tuż powyżej, wielkie skupisko kamieni rzecznych naniesionych przez wodę. Wetlina w tym miejscu płynie tuż pod prawym i lewym brzegiem, na środku tworząc kamienną wyspę-plażę. W miejscu tym dawniej znajdowało się Jezioro Szmaragdowe, utrzymywane przez naturalną tamę, która była w miejscu, gdzie teraz zaczyna się rwący nurt. Na tej wysokości, przy drodze, znajduje się krzyż, który upamiętnia śmierć 17 letniej Justyny, która zginęła tu 30 czerwca 2006r.
Jeziorko było bardzo ładne, spokojna zielona toń, stanowiło ważny punkt obecnego rezerwatu. Niestety bezpowrotnie zniknęło, już dość dawno temu. Można go zauważyć na starszych wydaniach map Bieszczadów. Nowe już go nie obejmują. Umownie (bardzo umownie) można przyjąć, iż jeziorko istnieje nadal, tylko jest znacznie mniejsze, a jego stan jest uzależniony od poziomu wody w rzece - jednak ma to niewiele wspólnego z tym co było tu dawniej.
Powyżej dawnego jeziorka - w kierunku Kalnicy - utworzono ścieżkę widokową "Sine Wiry". Zaczyna się ona obok stojącej tuż przy drodze okrągłej "wiaty" z miejscem na ognisko. Obok tablice z regulaminem ścieżki oraz schemat trasy i profil podłużny rzeki Wetlina na długości 32km, ukazujący spadek z 1200 m n.p.m. do 450 m n.p.m. Prowadzi ona do "właściwych", dających rezerwatowi nazwę Sinych Wirów. Takie głębsze miejsca na rzece nazywano tu po prostu wirami a każdy z nich miał swoją potoczną nazwę. Największy z nich był nazywany właśnie Siny. Piękne miejsce - ogromne głazy, pieniące badunie oraz strażnik - jeleń wyrastający ponad nimi (do obejrzenia w galerii - link poniżej).
Idąc jeszcze dalej drogą, można dojść do Zawoju. Znajduje się tu druga ścieżka widokowa rezerwatu o nazwie "Sine Wiry II". Na początku ścieżki murowana wiata, ławki oraz stojak na rowery (możliwość przypięcia). Ścieżka ta sprowadza do rzeki starą drogą prowadzącą do dolnej części wsi Zawój. Mimo nazwy nie jest ona widokowa, ale już po dojściu do rzeki można zobaczyć ładny przełom Wetliny w obu kierunkach oraz skałki po przeciwnej stronie. Nad rzeką przygotowano wiatę dla turystów oraz miejsce na ognisko. Natomiast zaraz obok początku ścieżki znajduje się wejście na stary cmentarz w Zawoju. Więcej o tej nieistniejącej obecnie wsi: Zawój
Bedąc w Bieszczadach a dysponując chwilą wolnego czasu, na pewno warto tu zajrzeć. Sine Wiry miło nas zaskoczą pięknem krajobrazu, szumem rzeki i bogactwem przyrody. Czas przejścia całości to ok. 3 godziny w obie strony lub ok. 5 godzin idąc od Jaworca.
Każda chwila spędzona w przytulnym bieszczadzkim domu
pozwoli na oderwanie się od codzienności.